P1230851

O niezadowoleniu pasażerów korzystających z Linii Samorządowej z wprowadzonego w tym roku nowego rozkładu jazdy (mniej kursów, zmienione godziny) wiedzą już wszyscy. W dniu wczorajszym (27.02.2020) służby informacyjne gminy opublikowały następujący komunikat (rozwiń notatkę):

„Burmistrz Polic informuje, iż zmiany dokonane w rozkładzie jazdy Linii Samorządowej wynikały z sytuacji finansowej i możliwości budżetowych Gminy Police na rok 2020. Niemniej jednak temat jest ponownie analizowany i dyskutowany w celu znalezienia najlepszego rozwiązania dla mieszkańców. Prowadzone są rozmowy z przedstawicielami SPPK Sp. z o.o. jak również odbyło się spotkanie z Sołtysami, którzy wystosowali petycję z prośbą o pozostawienie rozkładu jazdy Linii Samorządowej w kształcie sprzed 1 lutego 2020 r. W treści ww. petycji zawarta jest propozycja powrotu do odpłatności za przejazdy Linią Samorządową (z wyłączeniem dzieci i młodzieży szkolnej), które to rozwiązanie brane jest pod uwagę.

Na spotkaniu z sołtysami Trzebieży, Tatyni, Dębostrowa, Drogoradza, Uniemyśla, Niekłończycy i Tanowa zostały przedstawione możliwości wprowadzenia dodatkowych kursów finansowane ze sprzedaży biletów. Nowy rozkład, uwzględniający te kursy został przekazany, z prośbą o skonsultowanie go z mieszkańcami i wypracowanie kompromisowego rozwiązania. W połowie marca planowane jest następne spotkanie w celu ustalenia najlepszego, możliwego i akceptowalnego przez mieszkańców rozkładu jazdy.
Równocześnie Burmistrz Polic wystosował pismo do wojewody zachodniopomorskiego z zapytaniem o możliwość dofinansowania Linii Samorządowej ze środków Funduszu rozwoju przewozów autobusowych o charakterze użyteczności publicznej.”

Działania Burmistrza Polic są oczywiście właściwe i zapewne doprowadzą do likwidacji problemu. Koncepcja powrotu do płatnych przewozów z wyłączeniem dzieci i młodzieży szkolnej (a co ze studentami dojeżdżającymi do Polic, a stamtąd do Szczecina?) też zdaje się być racjonalna. Kiedy podjęto decyzję o likwidacji odpłatności za przejazdy linią samorządową usiłowaliśmy wyjaśnić jakie przyczyny za nią stały. Niestety nie zdołaliśmy, zbyto nas enigmatycznym pojęciem „rachunku ekonomicznego”(coś tam mówiono o kosztach dystrybucji biletów i kontroli), ale po szczegóły zostaliśmy odesłani „do dyrektora”. Nie skorzystaliśmy z rady, zakładając, że władze spółki wiedzą, co czynią. Jak się okazało – nie wiedziały.