zrzut1

Sesje bywają różne. Ważne i mniej ważne, ciekawe i nudne, zgodne i pełne sporów. Tegoroczna, grudniowa (19 XII), należała do ważnych, bo miano uchwalić przyszłoroczny budżet – dokument gwarantujący prawidłowe funkcjonowanie każdej jednostki samorządowej. Ciekawość obserwatorów budziła również treść dwóch uchwał „personalnych”, dotyczących panów radnych: Olszewskiego i Ufniarza. Z nieznanych powodów projektów nie umieszczono w BIP, a radni je otrzymali drogą e-mailową.
Była to wreszcie sesja przedświąteczna, prawdopodobnie ostatnia w bieżącym roku, zatem zakładająca miłą, bożonarodzeniowo-noworoczną atmosferę. Nic z niej jednak nie wyszło, gdyż obrady zaczęły się od awantury…

W trakcie przyjmowania programu obrad na sali uaktywniła się Maria Aramowicz z Pilchowa, będąca przewodniczącą „Komitetu Obrony Szkoły”. Wyraźnie poddenerwowana zażądała umożliwienia jej prezentacji stanowiska protestujących. Przewodniczący Rady, Grzegorz Ufniarz, odmówił, wskazując, że statut gminy nie przewiduje takiej możliwości. Dodał też, że cały czas toczą się regularne rozmowy przedstawicieli samorządu z rodzicami, niemniej w tej chwili jest pewne, że w roku 2020 „ośmioklasówka” nie powstanie, po prostu nie pozwalają na to zarówno logistyka, jak i względy finansowe. Rozsierdzoną panią Aramowicz poparł radny Ryszard Tokarczyk (PiS), składając wniosek formalny o umożliwienie jej wypowiedzi. Wniosek, poddany pod głosowanie, został odrzucony, co – jak się później okazało – bardzo zdenerwowało jego autora. Stało się również jasne, że w tle uporczywych protestów niezbyt licznej grupy pilchowian stoi najprawdopodobniej działalność radnego/radnych PiS. Być może właśnie ten fakt jest jakoś powiązany ze znanymi problemami radnego Olszewskiego…

Czar przedświątecznej sesji zniknął i już nie powrócił. Tym bardziej że pan Tokarczyk postanowił pouczyć włodarza gminy jak powinien pisać swoje sprawozdania z działalności. Wytknął mu, że wspomniał o opłatku w Pasewalk, a pominął swoją obecność w składzie delegacji składającej 17 XII wieńce przed pomnikiem ku czci ofiar Grudnia’1970. Dla radnego udział w opłatku w Niemczech był niewspółmiernie nieznaczący wobec rangi obchodów pod bramą stoczni, gdyż w tych ostatnich wziął udział sam Prezydent RP Andrzej Duda. Było to jednak „Sprawozdanie Burmistrza Polic”, a nie pana radnego…

Kilka następnych uchwał przyjęto bez dyskusji, ”polityka” wróciła przy omawianiu projektu uchwały budżetowej. Jak można się było spodziewać burmistrzowie i radni koalicji (Gryf & KO) wyrazili aprobatę, strona opozycyjna – krytykę. Ujęcia były jednak różne. Radny Sławomir Dmochowski wypowiadając się w imieniu klubu PiS w zasadzie powtórzył swoją opinię z zeszłego roku, zarzucając, że przyszłoroczny budżet jest budżetem stagnacji, a nie rozwoju. Inaczej podszedł do tematu radny Krystian Kowalewski („Projekt Police”). Też skrytykował budżet, głównie ze względu na niską kwotę przeznaczoną na inwestycje i – jego zdaniem – nadmierne wydatki w niektórych działach, zaprezentował jednak pewną, klubową filozofię priorytetów budżetowych. W naszym odbiorze była to tzw. krytyka konstruktywna, autorska, ale oparta o pewną wizję ekonomiczną.
Twórcy projektu budżetu (skarbnik, dwóch wiceburmistrzów) bronili proponowanych rozwiązań, wskazując liczne inwestycje w mijającym roku i obiektywne trudności jakie rysują się na horyzoncie roku 2020, głównie z uwagi na nieprzychylną samorządom politykę państwową. Chodzi m.in. o niedostateczną subwencję oświatową (główne obciążenie), wzrost rozmaitych opłat, inflację itd. Generalnie: o brak pewności co do stabilności uwarunkowań ekonomicznych przestrzeni w jakiej funkcjonują samorządy.
Taka ocena znów wywołała protest radnego Tokarczyka, który zarzucił kryptokrytykę polityki obecnej władzy państwowej. W odpowiedzi wiceburmistrz Pisański po prostu wskazał fakty, a z tymi się nie dyskutuje.
Budżet został przyjęty stosunkiem głosów 13:8 (koalicja – opozycja). Burmistrz Polic, dziękując za jego uchwalenie wyznał, że „był to najtrudniejszy budżet w ciągu 30 lat jego samorządowej służby”.

Po kolejnych kilku uchwałach nadszedł czas na wspomniane na wstępie „uchwały personalne”. Nic w nich takiego nie było. Pierwsza dotyczyła przekazania przez Radę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego skargi radnego Kamila Olszewskiego na uchwałę (poprzednia sesja) o wygaszeniu jego mandatu (taka jest procedura). Druga uchwała dotyczyła wyników ustaleń komisji rewizyjnej w sprawie zarzutu pod adresem Grzegorza Ufniarza, że prowadzi niedozwoloną działalność gospodarczą na mieniu gminy. Komisja podeszła do tematu rzetelnie i w kilkunastu punktach uzasadnienia wykazała bezpodstawność oskarżenia. Mimo to 5 radnych głosowało przeciw; 3 się wstrzymało, uchwała przeszła 12 głosami (radny Ufniarz nie głosował).

Głosowanie nad omówionymi uchwałami wyczerpało debatę nad aktami prawnymi omawianymi na grudniowej sesji. Później był jeszcze punkt: „wnioski, interpelacje, zapytania”, wreszcie obrady dobiegły końca. Zakończyły je kurtuazyjne życzenia świąteczno-noworoczne przewodniczącego Rady, bliższych form integracji nie było.