panorama1A

Prawdziwie wiosenna pogoda przyciągnęła w sobotę, 16 lutego, sporą liczbę przybyszów do podpolickiej Trzebieży. A tam „kto żyw” udawał się na plażę, nie tylko dla pięknych widoków, lecz również aby obejrzeć pozostałości promenady.

koniec ocalonej promenady

Zgliszcza są uprzątnięte, za moment, jak świat się zazieleni, mniej wprawne oko nie dostrzeże nawet nadpalonych gałęzi krzewów na poboczu. Podpalacze, mimo nocnej akcji, nie odważyli się działać na otwartej przestrzeni – ocalał skatepark i spory fragment promenady naprzeciw „Delfina”. Można pójść nią kilkadziesiąt metrów w kierunku głównej plaży. W pewnym momencie promenada raptownie się urywa, tak jakby była jeszcze w budowie. Dalej jest długi, bo blisko 700-metrowy pas gołej ziemi, przypominający kiepską gruntową drogę. I tak już jest aż do wieży widokowej.

koncowka k-wiezy

Co będzie dalej? Dziś już wiemy, że odbudowa promenady w najbliższym czasie jest niemożliwa. W każdym razie nie nastąpi to w bieżącym roku. A kiedy i czy w ogóle? Na te pytania nie odpowiemy, zatem mamy następne: co teraz można zrobić?

Sądzimy, że najlepsze są najprostsze rozwiązania. Nowo powstałą „gruntową” drogę należałoby zbronować, być może wysypać żwirem lub kruszywem (a następnie utwardzić grunt, np. za pomocą walca). W niektórych miejscach, blisko wody, potrzebne byłyby dodatkowe wzmocnienia. Na tak sformatowany trakt można by położyć odpowiednią (kilkucentymetrową) warstwę ziemi uprawnej i obsiać trawą. Obsiać, a nie kłaść rulonów gotowej murawy. Trawa wysiana lepiej umacnia teren. Na brzegach można – dla ozdoby – wysiać trawę innego rodzaju. Tak to sobie wyobraziliśmy, a jak ten pomysł zrealizować niech określą fachowcy.

wieza

Wiosna dopiero nadchodzi, czasu jest dość, trawa zdąży urosnąć i po dwóch – trzech pokosach powstanie zielony dywan. Można go doprowadzić aż do wieży widokowej.

Trzeba by jeszcze wykonać łagodne zejście przy końcu ocalałej promenady. Takie rozwiązanie przywróci estetykę traktu i można je z powodzeniem wykonać przed sezonem. Tym bardziej że koszt przedsięwzięcia, choć obiektywnie znaczący (wszystko zależy od przyjętej technologii), stanowi ułamek kosztów odtworzenia promenady.

panorama2

A co potem? Trzeba zobaczyć jak taka „prowizorka” w praktyce zafunkcjonuje. Być może nie gorzej od spalonej promenady? W każdym razie zyskamy czas by nad kolejnymi rozwiązaniami spokojnie się zastanowić.

panoramiczne1

Wszystko, co napisaliśmy wyżej, to tylko luźne dywagacje – inspiracje. Przemyślane w domu, potwierdzone w plenerze i znów przeanalizowane przed monitorem komputera. To nie są propozycje fantastyczne, dziś wiele firm oferuje wykonanie trwałych dróg zielonych, odpornych nie tylko na ruch pieszy, ale nawet na użytkowanie przez pojazdy kołowe. Jedno wydaje się być pewne. Nawet najprostsza, wykonana sposobem gospodarczym (może przy współudziale wolontariuszy) „zielona droga” byłaby jakimś dobrym rozwiązaniem.