calosc

O tym, że Miejski Ośrodek Kultury co miesiąc przygotowuje atrakcyjne oferty – spektakle, koncerty i maratony filmowe – nikogo zapewniać nie trzeba. Imprezy kulturalne są zapowiadane niekiedy z dwumiesięcznym wyprzedzeniem, co z jednej strony jest miłe, z drugiej – wywołuje pewne problemy. Przy dzisiejszym tempie życia dość trudno jest przewidzieć co zdarzy się w naszym codziennym grafiku za tydzień, o miesiącu nie wspominając. Tymczasem mokowska oferta kulturalna jest tyleż atrakcyjna, co logistycznie ograniczona. A wszystko z powodu zbyt małej pojemności „dużej sali widowiskowej”.

0006

W połowie stycznia, na długo przed feriami, pojawiła się zapowiedź „Polickich Kaziuków”. W sobotę, 3 marca, wystąpi zespół „Wilenka”. W Polickiem sentyment do Kresów jest znaczny, toteż po tygodniu od zapowiedzi biletów na występ już nie było. „Spóźnieni” mogą się tylko kontentować towarzyszącym imprezie „kaziukowym jarmarkiem” w holu przed salą. Oraz ewentualną, późniejszą relacją na jakiejś polickiej stronie internetowej (kliknij na plakat – powiększysz).

Podobna sytuacja dotyczy lubianego cyklu „Festiwal Komedii”. Cztery spektakle, 18 – 25 marca br. (szczegółowy program na końcu notatki; winietę można powiększyć kliknięciem). Po tygodniu od ogłoszenia (na przeszło miesiąc przed wydarzeniem) wolne miejsca, w liczbie od kilku do kilkunastu, są tylko na tzw. dostawkach. Dobre i to, ale problem istnieje.

Mówiąc krótko: popyt przewyższa podaż. Dobrze to świadczy zarówno o repertuarze MOK, jak i potrzebach kulturalnych policzan, niemniej problemu nie likwiduje. Jak się okazuje 323 miejsca (tak wyliczyliśmy, z dostawkami) na atrakcyjne występy to niestety zbyt mało. Kiedy piszemy te słowa (18 lutego) na spektakl „Alibi od zaraz” (19 marca) pozostało zaledwie… 6 wolnych dostawek. A dzieli nas przecież miesiąc od wydarzenia.

Jak można opisywanym problemem zaradzić? Cóż, proste to nie jest. O ile seanse filmowe można próbować powtórzyć (choć też nie zawsze jest to możliwe) w przypadku koncertów i spektakli teatralnych postulat jest raczej nierealny. Artyści odwiedzający Pomorze występują w kilku miejscach, wszak muszą sobie zapewnić odpowiednią gażę.

Co zatem można zrobić? Nadzieje wiążą się z projektowaną rozbudową MOK, co ma (jeśli dobrze pamiętamy) zapewnić ponad 400 miejsc podstawowych na „dużej sali”. To już coś, lecz zanim to nastąpi może dałoby się rozważyć i inne działania. Mamy tu na myśli transmisje internetowe (wzorem tych prowadzonych z sesji rad samorządowych) udostępniane odpłatnie (!) ale za jakiś ułamek ceny biletu, na mokowskiej stronie. Technicznie żaden problem. Po wyczerpaniu puli wolnych miejsc – wpłacasz, dajmy na to: 25 % ceny biletu, otrzymujesz kod dostępu i „po sprawie”. Oczywiście, to nie to samo, co bezpośredni kontakt z artystami, ale „lepszy rydz niż nic”. Poza tym na takie rozwiązanie musieliby się zgodzić i występujący na scenie, ale po uzgodnieniu zasad podziału wpływów zapewne byłoby to możliwe.

Pomysł jest luźny, nasz własny, może warto go wypróbować?

REPERTUAR FESTIWALU KOMEDII W POLICACH 18-25.03.2019