stopklatka

Telewizja Internetowa HB, czyli Gracjan Broda & Mariusz Hałgas udostępniła wczoraj (28 I), przeprowadzony dzień wcześniej, niespełna półgodzinny wywiad z liderem klubu PiS w Radzie Miejskiej – Sławomirem Dmochowskim. Omówione zostały dwa tematy: krytyka tegorocznego budżetu przez radnych ugrupowania oraz sprawa „fałszywki”, czyli rzekomego projektu uchwały wprowadzającej podwyżkę diet radnych.

Wywiad jest na tyle istotny, że pozwalamy sobie na „dwa zdania” komentarza (rozwiń notatkę, foto: stopklatka z transmisji).

Zapytany o powód krytyki projektu tegorocznego budżetu pan Dmochowski uzasadnił ją subiektywnym odczuciem jego pasywności. Następnie rozwinął myśl szerzej snując wizję aktywnego pozyskiwania inwestorów, tworzenia warunków dla jak najlepszego funkcjonowania lokalnych przedsiębiorców oraz szeroko pojętej, wielopłaszczyznowej współpracy z GA „Police” S.A., szczególnie w kontekście projektowanej inwestycji o nazwie PDH.

Mówił zgrabnie, z przekonaniem, ale… w stylu przedwyborczym i w pewnym oderwaniu od realiów. W tej chwili w Policach (miasto i gmina) nie ma zaognień związanych z „brakiem pogody” dla biznesu. Jedyny problem tworzy targowisko miejskie, gdzie funkcjonują nie przedsiębiorcy, a handlowcy (kupcy), w formule anachronicznej w stosunku do obecnego rozwoju polickiej sieci handlowej. Pomoc jakiej oczekują wymaga uprzedniego wyartykułowania życzeń, niemniej trzeba zdać sobie sprawę z faktu, że nawet przy największej życzliwości gminy, po 30 latach od powstania ryneczku czas jego prosperity się skończył. Jeśli nie nastąpią zasadnicze przeobrażenia wspomnianej formuły handlowania – można tylko opóźnić likwidację „Miejskiego Targowiska”.

Panu Dmochowskiemu chodziło głównie jednak o coś innego. O tzw. pozyskiwanie inwestorów i stworzenie stref wielkoprzemysłowych na wzór Stargardu lub Goleniowa. Radny nie wziął jednak pod uwagę (choć o tym napomknął) doświadczeń z Infraparkiem, który „padł” przede wszystkim ze względu na niekorzystną lokalizację wszelkich terenów przemysłowych w rejonie Polic. Podstawowym problemem jest komunikacja. Nie ma Zachodniej Obwodnicy Szczecina, nie ma przeprawy, mostu, tunelu Police – Święta, nie ma rozbudowanej (i możliwej do rozbudowania) infrastruktury kolejowej. Ta co jest zabezpiecza: Zakłady, transport drewna i potrzeby bazy paliw pod Trzebieżą. Jeżeli dołożymy do tego permanentnie zakorkowane (z różnych przyczyn) wszelkie trasy dojazdowe na odcinku Police – Szczecin nieatrakcyjność inwestycyjna regionu widoczna jest jak na dłoni.

Osobny temat to współpraca gminy z GA „Police” S.A. Pan Dmochowski wezwał do jej zacieśnienia, zwłaszcza w perspektywie PDH, ale bez podania konkretów. Bo i podać ich nie można, skoro – póki co – PDH ma jedynie wersję komputerowo – papierową. Gmina od dawna jest otwarta na wszelką współpracę, konieczną w związku z przedsięwzięciem, niemniej inwestor (jak to zresztą przedstawiono na sesji RM) nie zna jeszcze swych szczegółowych potrzeb i oczekiwań. W tej chwili są tylko plany.

Sumując – okołobudżetowe dywagacje pana Sławomira były pełne dobrych chęci, jednak na zasadzie tez programowych, a nie propozycji do wykorzystania. Surowa krytyka tegorocznego budżetu, zaprezentowana na sesji budżetowej RM nie znalazła uzasadnienia.

Ciekawe efekty przyniosło natomiast pytanie: jak to było z tym mniemanym projektem uchwały dotyczącym podwyżki diet radnych, o którym trąbił red. Adam Wosik, demonstrując quasi-dokument i sugerując znajomość „stanowiska radnych opozycji” wobec „projektu uchwały”?

W trakcie omawianego wywiadu radny Sławomir Dmochowski jednoznacznie zaprzeczył, aby projekt takiej uchwały powstał i był radnym dostarczony, mówił natomiast o pseudodokumencie, który krążył w kuluarach, gdyż – jak to ujął – ktoś swoim pragnieniom nadał kształt niby-uchwały. Potwierdził natomiast, że kwestia wysokości diet była przedmiotem zakulisowych rozmów między kilkorgiem radnych, ale zarazem podkreślił, że w sensie prawnym nic z nich nie wynikało.

Tym samym lider klubu PiS w Radzie Miejskiej Polic jednoznacznie odciął się od rewelacji redaktora Wosika, co stawia tego ostatniego na fatalnej pozycji podczas ewentualnej sprawy sądowej. Z wypowiedzi Pana Sławomira wynika, że ktoś nieudolnie zmajstrował prowokację, a biedny redaktor Radia Szczecin dał się „wpuścić w maliny”.

Całą rozmowę z panem Radnym można obejrzeć w internecie na stronie Wirtualnych Polic i na stronie Dziennika Polickiego.