panorama1net

Za nami pełne napięcia wydarzenia rozpoczęte zbrodnią. Tydzień szoku i żalu, wzmocnionego dodatkowo decyzją Jerzego Owsiaka o rezygnacji z prowadzenia Wielkiej Orkiestry. Na tragedię podczas gdańskiego finału WOŚP nałożył się wielki smutek, że oto kończy się blisko trzydziestoletnia epoka dobrego dzieła. Bo do wszystkich dotarło, że bez Jerzego Owsiaka Orkiestra nie będzie już taka sama, jak była. Co innego gdyby Pan Bóg odwołał go z ziemskiego padołu, co innego kiedy chciał odejść, zwyciężony przez tę samą nienawiść, która zabrała życie Pawłowi Adamowiczowi.

stopklatka

Podczas żałobnej Mszy św., w której za sprawą transmisji uczestniczyło kilka milionów Polaków, istnienie tej nienawiści stało się wręcz namacalne. Skończyły się przemilczenia, kiedy dominikanin, ojciec Ludwik Wiśniewski mówił i to w trybie dokonanym (!):

„W ostatnich dniach wielu ludzi próbowało formułować to przesłanie, które wynika ze śmierci Pawła i ja tu dzisiaj jestem przekonany, że Paweł chce, Paweł który jest już u Boga, chce aby wypowiedział następujące słowa: trzeba skończyć z nienawiścią, trzeba skończyć z nienawistnym językiem, trzeba skończyć z pogardą, trzeba skończyć z bezpodstawnym oskarżaniem innych. Nie będziemy dłużej obojętni na panoszącą się truciznę nienawiści na ulicach, w mediach, w internecie, w szkołach, w parlamencie, a także w kościele (…)”

Kilkuminutowe oklaski i owacja na stojąco skwitowały te słowa. Być może jednym z ich cząstkowych owoców jest odwołanie przez Jerzego Owsiaka decyzji o opuszczeniu Orkiestry. Coś wartościowego zostało ocalone.

Wraca zwyczajny tydzień. Wstrząsające przeżycia zaczynana oddalać czas. Wracamy do normalnej pracy, wierząc, że coś się zmieni i zaczadzenie umysłów zacznie być przełamywane. Tylko wtedy ofiara życia jaką faktycznie, choć przecież wbrew swojej woli, złożył Paweł Adamowicz zabłyśnie nowym znaczeniem, zyskując ponadczasowy sens.

Foto: winieta – urzędowa strona Miasta Gdańsk (fot. Jerzy Pinkas / www.gdansk.pl). W tekście – ojciec L. Wiśniewski – stopklatka.