Ponad dwa lata temu, staraniem nie istniejącego już działu ochrony zabytków i dziedzictwa kulturowego Urzędu Miejskiego w Policach, we współpracy z Radą Sołecką, na cmentarzu w Drogoradzu stanął drewniany krzyż z tabliczką informacyjną. Usytuowano go centralnie, między dwiema nekropoliami: dawnym cmentarzem ewangelickim miejscowości Hammer i powojennym, dziś już nieczynnym, cmentarzem Drogoradza.
Inicjatywa gminna wyzwoliła pozytywną energię mieszkańców, którzy postanowili doprowadzić do restauracji nekropolii. O ile powojenna część katolicka, mimo zakończenia pochówków pod koniec lat 50. XX wieku (ostatni grób jest datowany na rok 1958), wciąż jest w miarę zadbana – na symetrycznie położonej części ewangelickiej praktycznie nie było nic widać. Kilka kamiennych fragmentów nagrobków wystających z trawy, nieco bardziej widocznych jesienią i wczesną wiosną. Po dawnych grobach pozornie nic nie pozostało.
Starsi mieszkańcy Drogoradza pamiętali jednak, że cmentarz ewangelicki, choć zdewastowany, nie został jednak całkowicie zniszczony. Popadł w zaniedbanie, a potem… zniknął z powierzchni ziemi, pokonany przez bujną, leśną przyrodę.
Opierając się na tej pamięci, Rada Sołecka w Drogoradzu, z pomocą kilkorga mieszkańców, przystąpiła do poszukiwań i po bardzo wytężonej pracy, pod warstwą darni, odnaleziono wiele tablic nagrobnych i elementów rzeźby cmentarnej. Ku radości poszukujących na wielu tablicach zachowały się inskrypcje, pozwalające określić nie tylko imiona pochowanych, ale i datę pogrzebu, co pozwala odtworzyć historię cmentarza. Z odnalezionych głowic, płyt nagrobnych i innych elementów wokół drewnianego krzyża zbudowano lapidarium. Przygotowano też tablicę informacyjną z następującym napisem.
Pod koniec wojny niemal wszyscy mieszkańcy Hammer opuścili swoją „małą Ojczyznę” (Heimat), zostawiając nie tylko domy i gospodarstwa, ale i groby bliskich. W Drogoradzu pozostały trzy niemieckie rodziny, posługujące się spolszczonymi nazwiskami: Prajzel, Pazzura i Rundzio.
Ku czci mieszkańców Hammer, 3 października 2015 r., z nagrobków odsłoniętych spod warstwy zakrywającej je darni, na cmentarzu w Drogoradzu z inicjatywy Rady Sołeckiej powstało lapidarium. Jego utworzeniu patronowali i w pracach czynnie uczestniczyli: sołtys Stefania Skrucha oraz członkowie Rady: Barbara Kowalczyk, Mateusz Proniewicz, Jan Skrucha i Sylwia Zachaczewska. Duży wkład pracy wnieśli też inni mieszkańcy Drogoradza: Joanna Kołodziejska, Marzena Kołodziejska, Ewa Łapcionek, Zdzisław Nowicki, Jan Pilarczyk, Andrzej Seremak, Tadeusz Szczęśniak, Roman Zachaczewski i Grzegorz Zielek.
Rada Sołecka Drogoradza zaplanowała też uroczyste otwarcie lapidarium, połączone z poświęceniem nowo powstałego pomnika. Otwarcie planowane jest na drugą połowę listopada, być może weźmie w nim udział również pastor Wolfgang Schneider z grupą swoich parafian. [przyp. red. 2016 – Jak na razie do tego nie doszło. Gmina załatwia dodatkowe formalności.]
Wykonawcy przedsięwzięcia wiedzą też, że pod ziemią pozostały kolejne tablice nagrobne. Zamierzają je wydobyć i dostawić do kompozycji wiosną przyszłego roku. Ale już teraz drogoradzkie lapidarium jest jedynym, jakie na wzór polickiego, znajdującego się w parku Staromiejskim, zbudowano na terenach wiejskich. Jest też jedynym tego rodzaju wiejskim pomnikiem cmentarnym w skali całego powiatu.
Wydobyte, po latach zapomnienia, tablice z ewangelickich grobów mają jeszcze jeden, nieoczekiwany walor. Są ciekawym źródłem historycznym, odzwierciedlającym dzieje cmentarza i miejscowości Hammer. Z dat pochówków wynika, że cmentarz był wykorzystywany od II połowy XIX wieku. Czy poprzedzał go starszy? – tego w tej chwili nie wiemy.
Sama miejscowość Hammer nowożytne pradzieje zaczyna od niewielkiej osady hutniczej, której powstanie odnotowano (choć może istniała już wcześniej) w połowie XVI wieku (5 grudnia 1561 roku).
„W dniu 5 grudnia 1561 roku, czyli 450 lat temu, guwerner Ulrich von Schwerin, kanclerz Valentin von Eyckstett oraz Jürgen Segebade – zarządca dóbr w Jasienicy w imieniu Książąt Pomorskich podpisali umowę z Ulrichem Schrade dotyczącą lokalizacji kuźnicy koło Jasienicy. Pochodzący ze Szczecina mistrz kowalstwa sfinansował to przedsięwzięcie z własnych środków. Opłata dzierżawna w wysokości 60 talarów inkasowana była w momencie wydobycia żelaza. Obejmowała również dzierżawę kilku pól jak i pozwolenie na połów ryb w jeziorze „Hammerteich”. Okres dzierżawy wynosił 12 lat.”
Kuźnica w Hammer/Drogoradzu pracowała z przerwami do 1615 roku. W końcowym okresie Księstwa, a potem, w okresie zawirowań wywołanych wojną trzydziestoletnią i panowaniem szwedzkim produkcja żelaza ustała, choć sama osada przetrwała i jest zaznaczona na szwedzkich mapach z przełomu XVII i XVIII wieku.
Nowożytna miejscowość Hammer powstaje w czasach pruskich, za sprawą tzw. kolonizacji fryderycjańskiej. W roku 1765 osiedlono tu 30 rodzin tkaczy, reszta mieszkańców trudniła się rolnictwem. Żyło tu 27 gospodarzy na 217 morgach ziemi. W 1779 osiedlono 11 kolonistów, którym przydzielono 85 mórg ziemi, sołtys otrzymał 7 mórg, założono młyn wodny, było 15 mórg pastwisk i znaczne obszary wód i lasów. Nową osadę nazwano Neu Hammer, starą Alt Hammer. W 1797 oba osiedla połączono w jedno – Hammer (Kuźnica), ale podział utrzymał się.
Wytop żelaza istniał nadal, choć w zredukowanej postaci, ze względu na malejące zasoby rudy darniowej. Niemniej zakład metalurgiczny, produkujący m.in. narzędzia potrzebne w rolnictwie, funkcjonował do końca II wojny światowej.
Co do tej panoramy historycznej mają nagrobki? Zaskakująco wiele. Na jednej z odkrytych i ustawionych w lapidarium tablic mamy zapis:
Tu spoczywa w Bogu
Kolonista
- C. Dormelker
- 5 grudnia 1821
- 11 lutego 1888
Niech odpoczywa w pokoju!
Jeżeli komuś urodzonemu w 1821 r. nadano pośmiertny przydomek „kolonisty” oznacza to, że akcje osiedleńcze nie skończyły się w XVIII stuleciu, ale trwały do połowy XIX wieku. Być może w Hammer zaszły podobne procesy, co w Königsfelde (Niekłończycy), pierwsi, osiemnastowieczni koloniści opuścili miejscowość i po r. 1850 wyludnioną wieś ponownie zasiedlono.
Kolejna ciekawa tablica jest świadectwem cierpień związanych z I wojną światową. Na symbolicznym grobie umieszczony był napis: Dla upamiętnienia naszego poległego w polu syna i brata Georga Golnowa, ur. 23 lutego 1886 roku, zmarłego 19 maja 1915 r. Niech odpoczywa w pokoju, w obcej ziemi.
Ciekawe są i inne tablice, jednak niektóre napisy, zwłaszcza te wykonane w miękkim piaskowcu czas zatarł tak skutecznie, że można je będzie odczytać jedynie przy pomocy specjalistów. Warto, bo informacje niosą ciekawe.
Restauracja drogoradzkiego cmentarza, zapoczątkowana przez gminę i z wielkim staraniem kontynuowana przez obecnych mieszkańców jest bardzo cennym wkładem lokalnej społeczności zarówno w kształtowanie dobrosąsiedzkich odniesień, jak i w pozyskiwanie wiedzy o dziejach niewielkiej Heimat – małej Ojczyzny dawnych i obecnych pokoleń.
„Magazyn Policki”, październik 2015
Komentarze