Jesienią ubiegłego roku w gminie Dobra zawrzało. Ciche pretensje pod adresem Pani Wójt przyoblekły się w ciało, powstał komitet protestacyjny, wreszcie zorganizowano akcję mającą doprowadzić do przedwczesnych wyborów. Pojawił się podział gminy. Na część zamożną, położoną blisko stołecznej metropolii i protestującą przeciw aktualnej władzy oraz milczącą część wiejską, dosyć odległą od Szczecina. Stanowisko przeważającej części mieszkańców grupy „zamożnej” (Bezrzecze, Mierzyn, Lubieszyn, Dołuje, Wąwolnica itd.) było jednoznaczne: nie chcemy już pani Dery! Sformułowano 14 zarzutów, a potem, z wielką energią rozpoczęto starania o doprowadzenie do skutku idei referendum. Z sukcesem i perspektywami, gdyby nie nadszedł „koronawirus”.
Bezpośrednią konsekwencją epidemii było przesunięcie rozstrzygnięcia sporu, z 29 marca 2020 na czas nieustalony. „Kiedy minie zagrożenie”, a to oznacza „nie wiadomo kiedy”.
Szczerze mówiąc, zanim wybuchła epidemia, uważaliśmy, że akcja ma szanse powodzenia. Nie dlatego, że przedstawione zarzuty uważamy za druzgocące (to nie jest nasza gmina), ale z racji znajomości pewnych mechanizmów społecznych bazujących na popularności wszelkich procesów nowych.
Stało się jednak, co się stało, wybuchła epidemia i referendalne protesty trzeba było odłożyć. A równocześnie „wzrosły akcje” obecnej Pani Wójt, bo nadszedł czas paniki, chaosu oraz potrzeby natychmiastowych działań. Te zaś mógł podjąć tylko ktoś posiadający realną władzę. Pani Teresa Dera wyzwanie chwili podjęła. Jedynie ktoś bezrozumny mógłby w momencie próby tę władzę jej odbierać.
Zatem ją dzierży i niejako, na mocy rozwoju zdarzeń, codziennie umacnia. Bo taka jest ludzka natura, że kiedy przychodzi próba trzeba mieć kogokolwiek, do kogo się żywi zaufanie. A pani Dera, choć pewnie popełniała błędy i przynajmniej część zarzutów referendalnych jest słuszna, sprawuje swoją funkcję od kilku kadencji i jakoś „daje radę”. Nikt zatem, rozsądnie myślący, nie będzie jej teraz „obalać”.
Co zatem będzie dalej?
Na razie długa przerwa, oczekiwanie na rozwiązania krajowe w przedmiocie wyborów. Bo będzie to wzór dla sposobu przeprowadzenia lokalnych plebiscytów. W naszej ocenie „samorządowe wybory korespondencyjne w Dobrej” byłyby z góry skazane na niepowodzenie. A nowa koncepcja, czyli „wybory mieszane”? Te przejdą, lecz entuzjazmu pewnie już nie wywołają. Był czas sposobny, ale minął. Fajerwerk się wypalił.
Czy to znaczy, że stanowisko pani Teresy Dery ocali koronawirus? Jeszcze do końca niepewne, lecz tak się najpewniej stanie.
PS Refleksje są subiektywne, w żaden sposób nie aspirują do nieomylności.
Foto:
Stopklatka z materiału TV News 24 -Telewizja lokalna Gminy Dobra
Komentarze