W minioną niedzielę (6 XII) mieliśmy możność wysłuchać, transmitowany online z kościoła w Jasienicy, koncert „Kolędować Małemu”. Zapowiadał się wspaniale – wybitni artyści, świetna orkiestra, wyśmienity chór. Szczegóły na wcześniej reprodukowanym plakacie. A rzeczywistość?
W pewnym sensie rozczarowująca, przynajmniej podobnych nam profanów. W kulturoznawstwie istnieje pojęcie „kultury wysokiej” i „niskiej”. Ta pierwsza jest adresowana do znawców i ma postać wybitnie wyrafinowaną, ta druga jest kulturą popularną.
Tradycyjne kolędy należą oczywiście do kultury masowej. Natomiast kantata „The Holy Child” Carla Fritsche oraz fragmenty „Oratorium de Noel” Camille Saint-Saëns dostępne są tylko znawcom. Wykonanie, owszem najwyższej próby, którego jednak… słuchać się nie dało. Przynajmniej z przyjemnością, na którą liczyliśmy czytając zapowiedzi. Trudno. Jesteśmy starawi, „wysoka sztuka” już do nas nie przemawia, do koneserów muzycznych także się nie zaliczamy. Kolędy to kolędy!
Komentarze