Panuje przekonanie (poparte doświadczeniem), że niektóre psie rasy cierpią na szczękościsk. Jak wpadną w szał bojowy i złapią zębami ofiarę – dopóki nie opadną emocje nie są w stanie jej puścić. Ponoć bywały przypadki, że aby rozewrzeć psie szczęki ratownicy musieli posłużyć się łomem…
Takie, może i głupie, ale faktyczne skojarzenia przychodziły nam do głowy podczas dzisiejszej (16.01.2020), nadzwyczajnej sesji Rady Miejskiej w Policach. Punkt obrad był tylko jeden.
Chodziło o wyrażenie przez Radę zgody na zaskarżenie do WSA decyzji wojewody uchylającej (w trybie nadzoru) uchwały Nr XIV/147/2019 Rady Miejskiej w Policach z dnia 26 listopada 2019 r. w sprawie stwierdzenia wygaśnięcia mandatu radnego, ponieważ – zdaniem wojewody – została ona podjęta z rażącym naruszeniem prawa.
W trakcie wymuszonej terminami nadzwyczajnej sesji przedstawiciele koalicji rządzącej – inicjatorzy wspomnianej uchwały, wspierani przez mecenasa Michała Olechnowicza, prawnika gminy, dowodzili, że (ich zdaniem) wojewoda popełnił błąd, a może i nie miał prawa unieważniać uchwały, w związku z czym chcą, aby w tej materii wypowiedział się sąd.
Próżno przedstawiciele klubu PiS (Sławomir Dmochowski, Ryszard Tokarczyk i Kamil Olszewski) apelowali, aby tę „akcję” zakończyć, przedstawiając sensowne argumenty popierające stanowisko. Część z nich była tożsama z naszymi uwagami zamieszczonymi w poście z 13 stycznia, inne wskazywały na brak wystarczających przesłanek do wydania werdyktu przez komisję rewizyjną, skoro zwróciła się o opinię do (bodaj) ośmiu instytucji, a odpowiedziały zaledwie trzy. Podnoszono też bezsens całej inicjatywy, bo gdyby nawet radny Olszewski mandat utracił – w jego miejsce wejdzie kolejna osoba z listy PiS, co nie przyniesie żadnego realnego profitu sprawcom zamieszania.
W odpowiedzi, wiceprzewodnicząca Rady, Jadwiga Molenda, stwierdziła, że chodzi o ustalenie, czy w dniu wyborów radny Olszewski miał prawo ubiegać się o mandat? Bardzo wzniośle to brzmi, tylko, że zaskarżenie decyzji wojewody w żaden sposób nie przesądzi odpowiedzi na to pytanie. Sąd nie będzie zajmował się przedmiotem sporu, ale całkiem inną kwestią. Rozpatrzy (o ile zaskarżenia od razu nie oddali) czy wojewoda: 1. Miał prawo uchylić wspomnianą uchwałę? oraz 2. Czy uczynił to zasadnie?
Trochę trudno nam uwierzyć, aby odpowiedzi mogłyby być inne niż twierdzące, popełnienie „szkolnych” błędów przez prawników wojewody wydaje się być nieprawdopodobne, ale z opinią poczekamy do finału sprawy. Patrząc na dotychczasowy przebieg wydarzeń, ewentualny, niekorzystny dla zaskarżających wyrok, może być jeszcze zaskarżony do Naczelnego Sądu Administracyjnego (na razie mamy poziom wojewódzki), wciąż jednak będzie to proces dotyczący nie pana Kamila Olszewskiego (foto wyżej), ale słuszności decyzji wojewody.
Jak można się było spodziewać projekt uchwały został przyjęty stosunkiem głosów 13 (za) do 6 (przeciw), w głosowaniu uczestniczyło 19 radnych.
Komentarze