Kiedy piszemy te słowa na Wałach Chrobrego w Szczecinie trwa drugi dzień jesiennej edycji ogrodniczego kiermaszu „Pamiętajcie o ogrodach…” Kto jeszcze nie był i dziś zdąży odwiedzić bardzo zacną imprezę, w niedzielę kiermasz trwać będzie do godziny 17, a ruchu już nie tamują ideowe marsze, w sobotę dezorganizujące uliczne życie w Szczecinie.
Obsługując inne zdarzenia nie mogliśmy się powstrzymać od „zajrzenia na Wały”. Bywamy tu corocznie, tak w maju, jak i we wrześniu, rozkoszując się atmosferą i przyglądając się propozycjom, niestety: dziś już w większości mocno dla nas ograniczonym. No bo bardzo niewiele można posadzić na parapecie szczecińskiej kamienicy. Lecz kiermasz jest tak skonstruowany, że zawsze znajdzie się coś wartego zakupu. W tym roku, ze względu na niedostatek czasu, „przelecieliśmy” aleję główną, a to, co wpadło nam w oko prezentujemy poniżej.
Najpierw: oferta ogrodowa
Bogactwo wszelkich propozycji. Niskopienne drzewka owocowe, moc cebulek, ozdobne iglaki, wrzosy i – nas akurat fascynujące – niezwykłe trawy. Z sadzonek, co logiczne, wyłącznie takie, które się sadzi jesienią.
Druga część oferty to tegoroczne plony. Duży wybór orzechów (głównie laskowych), wspaniała oferta czosnku – zwykłego, w wieńcach i warkoczach oraz ozdobnego. Atrakcyjne, ozdobne „dyniowate” (dynie, kabaczki, patisony). Wszystkie można spożyć, ale nabywcy najczęściej niezwykle kształty wykorzystują jako ozdobę werandy lub pokoju.
Z ciekawostek – „legalne” produkty z konopi – olejek, susz, kosmetyki.
Osobny dział to miody. Dużo (ok. 10) stoisk, bardzo zróżnicowane ceny, niektóre „stojące na głowie”. Polecamy stoisko nr 52, mniej więcej naprzeciw gmachu Urzędu Wojewódzkiego, ceny „możliwe” (cennik wyżej) i miła sprzedawczyni.
Z ofert „pozaogrodowych” – jak zawsze – sporym zainteresowaniem cieszyła się biżuteria z kamieni półszlachetnych. Bardzo szeroki wybór i w miarę przystępne ceny. Zainteresowanie pań budziły też naturalne kosmetyki.
Z uwagi na brak czasu nie uwieczniliśmy przedsiębiorców oferujących wyposażenie ogrodowe, domki i altany, sprzęt mechaniczny (kosiarki, piły itd.), bardzo bogatej oferty spożywczo-gastronomicznej (głównie ul. Szczerbcowa) i wielu stoisk z „gadżetami”, od „profesjonalnych tarek do czyszczenia pięt” po niezwykłe ostrzałki, zabawki, utensylia kuchenne z drewna i tak dalej, tak dalej.
Kiermasz odwiedziliśmy w porze popołudniowej, kiedy to przed pomnikiem Adama Mickiewicza kończył się sobotni Marsz Równości. Z żalem opuściliśmy Wały, aby reportersko obsłużyć również końcówkę i tej imprezy. Jednak jej opis do naszej mikrorelacji z kiermaszu nie należy, więc go w tym miejscu pominiemy.
Komentarze